Permakultura czyli Pełna Kultura
Żyjemy w czasach ostrego zaznaczania się konfliktu interesów ekonomicznych oraz kulturowych. Rządzi hierarchia pieniądza, społeczności ludzkie zamieniły się w grupy produkcyjno – konsumenckie, zarówno w miastach, jak i na wsi.
Wszędzie na świecie wybuchają zarzewia wojen grożące wojną jedną totalną. Lwia część naszych dochodów przeznaczana jest na zbrojenia i systemy defensywne.
Jako ludzie dawno przestaliśmy być wędrującymi plemionami z wiatrem wplątanym we włosy, blaskiem w oczach i uśmiechem otwartości na twarzy.
Dlaczego? Odpowiedzi może być wiele….
Sądzę że najtrafniejsze to: rozwój osiadłego trybu życia – wielkich miast, władzy centralnej wraz z jej obsługą i ochroną, rosnąca, nieopanowana zachłanność rzeczy, wykorzystywania innych ludzi do spełniania własnych celów, wiara w śmierć i unicestwienie, paranoiczny lęk przed utratą….
Czy wobec tego istnieje jakiś inny model życia, alternatywa w stosunku do zamętu i destrukcji? Ci którzy widzą ostro i krytycznie obecną sytuację powiedzieli: „Tak. Istnieje pozytywne rozwiązanie. To właśnie permakultura, czyli stała (trwała) kultura nie niosąca zalążków zniszczenia i degeneracji”.
Bill Mollison (twórca terminu i teoretycznych założeń), Max Lindeger – obaj z Australii, David Holmgren, Masanobu Fukuoka z Japonii, Patrick Whitefield z Anglii, i wielu innych sięgneli do mądrości starożytnych kultur, plemiennych modeli wspólnotowego życia. Stwierdzili, że nie jest za późno na zmiany.
Permakultura, cechuje się wysokim poziomem etycznym wynikającym ze zrozumienia głębokich Praw Natury: oczywistością całościowego widzenia świata we wzajemnych powiązaniach wszystkich zjawisk i procesów życiowych.
Zatem nowa etyka to:
– współpraca człowieka z naturą a nie działanie przeciw niej
– współdziałanie ludzi na partnerskich zasadach zamiast konkurencji i współzawodnictwa, czy budowania hierarchii
– poszanowanie wszelkich przejawów życia i sprzyjanie jego rozwojowi w warunkach równowagi
– szacunek i miłość do Matki Ziemi zamiast jej eksploatacji i ograbiania
Życie wśród zielonych gałęzi drzew zamiast upartego i bezmyślnego piłowania gałęzi na której się siedzi….
Jak taka postawa przekłada się na konkretne działania?
Oddajemy ziemi przynajmniej tyle ile otrzymujemy. Produkując żywność (warzywa, owoce, zboża) nie przekopujemy gleby, a zaścielamy ją organiczną ściółką, co umożliwia zachowanie i rozwój biosystemów glebowych na długie lata w tym samym miejscu. Nawozy sztuczne i herbicydy stają się zbyteczne w tak zrównoważonym środowisku.
Siedliska permakulturowe otoczone ogrodami dążą w naturalny sposób do zamykania obiegu energii (np. odpady organiczne z kuchni są kompostowane i wracają do ziemi skąd pochodzą, oleje wytłoczone z nasion służą jako: olej spożywczy, opałowy, paliwo silnikowe).
Poprzez to te małe „ekosystemy” uzyskują znamiona samowystarczalności, wolności i niezależności od narzuconych z zewnątrz korporacyjnych struktur gospodarczych służących zaspokajaniu potrzeb „puchnących” miast, a nie naturalnemu środowisku.
Model osadnictwa organicznego ograniczyłby do minimum potrzeby importu towarów i żywności, a przez to przyczyniłby się również do oczyszczenia powietrza i atmosfery, co zmniejszyłoby efekt cieplarniany.
Domy i budynki gospodarcze mogą być wznoszone z lokalnie dostępnych, „zdrowych” dla mieszkańców materiałów: glina, drewno, kamień, słoma, trzcina, ziemia, w zależności od klimatu i warunków danego regionu. Niewielkie gospodarstwa rodzinne (od 1 do kilku ha) mogą łączyć się w większe enklawy tworząc „ekowioski”, w celu wymiany usług, dzielenia się plonami, tworzenia pokojowej kultury, przyjaznej edukacji. Ekowioski dają ludziom wsparcie w poszukiwaniach duchowych poza dogmatycznymi, skostniałymi i skorumpowanymi instytucjami religijnymi.
Nie odrzucając pewnych użytecznych „zdobyczy” cywilizacyjnych można zasilać je energią z odnawialnych źródeł tj. wiatr, woda, słońce, fermentacja organicznych odpadów.
Ważny jest też świadomy wybór i rozsądne ograniczenie swoich potrzeb w stosunku do nabywania urządzeń pochodzących z „technicznego” świata. Takie ograniczenie swoich apetytów konsumpcyjnych świadczy o dojrzałości ludzi, odporności na manipulacje marketingowe i świadomości skąd, i w jaki sposób rzeczy te powstają.
Idea permakultury odwołuje się do bioróżnorodności środowiska naturalnego, kreując jego obfitość, jak również nawołuje do szacunku dla różnorodności kulturowej i obyczajowej. Kooperacja i współpraca niejako wymusza eliminację napięć związanych z postrzeganiem obcości innych kultur, ras, zwyczajów.
Można powiedzieć, że jest to w dosłownym znaczeniu wizja świata jako „globalnej wioski”, gdzie znajdują się również pozytywne rozwiązania dla niezbyt wielkich struktur miejskich.
Wiele ekowiosek mających cechy permakultury funkcjonuje już od lat na całym świecie dając dobry przykład innym: Findhorn Fundation w Szkocji, Oekodorf w Niemczech, Auroville w Indiach, Crystal Waters w Australi, The Farm w USA, Esalon w Rosji, Damanhur we Włoszech – aby wymienić choć kilka najsłynniejszych.
Wiele projektów powstaje aktualnie na świecie, a także u nas w Polsce.
Istnieje formalna światowa organizacja N.G.O. zrzeszająca i wspierająca te projekty – „G.E.N” (Global Ecovillage Network).
Dotychczasowe dokonania ruchu permakultury ukazują, że stanowi ona realną alternatywę wobec powszechnie przyjętego modelu (zwłaszcza przez państwa zachodu) technicznej cywilizacji konsumpcyjnej powracając do humanistycznego, holistycznego modelu egzystencji – wizji trwania i przetrwania ludzkości na ziemi w zdrowiu, dobrobycie, z troską o przyszłe pokolenia.
Taki obraz można nazwać pełną kulturą lub kulturą pełni, parafrazując i spolszczając angielski termin: „permaculture”.