Permanentna Natura, nietrwała kultura
Permanentna Natura, nietrwała kultura – Wolimierz, Festiwal Energii
Od czasu kiedy człowiek wyróżnił się ze świata natury stara się ją zdominować i podporządkować swoim abstrakcyjnym celom wynikającym z racjonalnej, umysłowej interpretacji rzeczywistości rozbudowującej do monstrualnych rozmiarów jego pychę i zachłanność.
Wszystkie przeszłe kultury znane nam z historii dochodziły do pewnego apogeum rozwoju, po czym rozsypywały się w proch i zapomnienie. Kultura została przeciwstawiona Naturze i można powiedzieć, że wszystkie znane nam dotychczas kultury były w stanie permanentnej wojny z naturą i naturalnymi dążeniami człowieka do wolności, swobody działania, nieskrępowanej ekspresji wewnętrznego potencjału.
Ludzie nie tylko walczyli i walczą przeciw innym ludziom, ale przede wszystkim niszczą naturalne środowisko w którym żyją.
Nasza, „techniczna” cywilizacja dokonała monstrualnych zniszczeń w ciągu niezwykle krótkiego czasu. W ciągu 200 lat doprowadziliśmy do eksterminacji 30% gatunków zwierząt, roślin, morskich stworzeń.
Zbyt szybko i pochopnie podejmujemy nieodwracalne decyzje, zamiast starać się zrozumieć i pojąc otaczający nas świat i jego naturalne prawa.
Permakultura jest nowym eksperymentalnym podejściem tkwiącym korzeniami w starożytnej mądrości różnych kultur, które w swych założeniach dążyły do homeostazy z naturą i podporządkowania się jej prawom.
Aby stworzyć kulturę pokoju i współpracy każdy z nas, z osobna musiałby zastanowić się nad sobą i przewartościować motywy swojego działania. Nie jest to utopia, ponieważ dzieje się to w tej chwili na wielką skalę i znalazło również swój praktyczny wymiar w alternatywnych społecznościach i nieinwazyjnych technologiach organicznej produkcji żywności.
Pilnie podpatrując Naturę, ucząc się od niej, obserwując naturalne ekosystemy możemy położyć kres niszczącym tendencjom do szybkiego i zachłannego gospodarowania zasobami ziemi i jej eksploatacji.
Im intensywniej obcujemy z naturą i zaczynamy rozumieć jej najgłębsze prawa, tym bardziej stajemy się spokojni, usatysfakcjonowani, zdolni do stworzenia społeczeństwa pokoju bez wojen.
Ludzie żyjący w ogrodach, blisko ogrodów, pasjonaci -ogrodnicy nigdy nie prowadzili wojen i nigdy nie mieli potrzeby sięgania po cudze dobra.
Jesteśmy dziećmi kosmosu i dziećmi natury wraz z innymi istnieniami na tej Planecie jak i na innych.
Ta czy inna kultura, wyznanie, wierzenie, religia jest w pewnym sensie tylko zewnętrzną „instalacją” i jeśli się głębiej przyjrzymy, bardzo powierzchowną i prowadzącą do nikąd. Dogmatyczne systemy wierzeń, kulturalne trendy i manifesty ułatwiały tylko i ułatwiają manipulowanie masami i zamienianie „zwykłych” ludzi w niewolników.
Po raz kolejny mieliśmy przyjemność uczestniczyć w festiwalu w Wolimierzu. Hasłem tegorocznego spotkania był „Festiwal Energii” i rzeczywiście energia buzowała mocno wśród ludzi, którzy przybyli. Zobaczyć można było również efekty pracy „Wolimierzan” w kierunku samowystarczalności, w postaci alternatywnych urządzeń i instalacji, np. młynek do zboża z napędem pedałowym (rowerowym), prysznic, w którym woda nagrzewana jest dzięki energii słonecznej.
Mieliśmy też okazję wziąć udział w spotkaniu z naszymi przyjaciółmi Jadwigą Łopatą i Julianem Rose, którzy apelowali do wszystkich byśmy wyłamywali się z korporacyjno-bankowego Matrixa i tworzyli arki przetrwania w postaci miejsc dążących do samowystarczalności, życia w harmonii z naturą i innymi ludźmi.
My poprowadziliśmy warsztat: „Permanentna Natura, nietrwała kultura”. Odbył się on w otoczeniu pięknego ogrodu, który wykreowała Jemiołka z przyjaciółmi. Zastanawialiśmy się wspólnie jak możemy tu i teraz zacząć budować cywilizację pokoju i współpracy, udzieliliśmy wielu praktycznych rad odnośnie permakulturowego ogrodnictwa. Było sporo pytań o sens ściółkowania, a także jak zacząć uprawiać ogród bez niszczenia zastanej gleby, bez orki, przekopywania – całej tej ciężkiej, niepotrzebnej pracy.
Wielu z nas doszło do prostej konkluzji, że im bardziej zbliżamy się w naszych działaniach do ziemi, widzimy prawdziwe zależności jakie rządzą odnawiającą się przyrodą, tym bardziej stajemy się naturalni, wolni od stresu i szaleńczego cywilizacyjnego przyspieszania.
Jeżeli chcemy uleczyć Planetę Ziemię zamiast przyśpieszać, powinniśmy zwolnic, zastanowić się nad każdym krokiem, który tutaj wykonujemy.
Monika Podsiadła, Andrzej Młynarczyk